W mglach daleczeje sierp ksiezyca,
Zatkwiony ostrzem w czub komina,
Latarnia sie na palcach wspina
W mrok, gdzie juz konczy sie ulica.
Obledny szewczyk — kuternoga
Szyje, wpatrzony w zmor odmety,
Buty na miare stopy Boga,
Co mu na imie — Nieobojetny!
Blogoslawiony trud,
Z ktorego tworczej mocy
Powstaje taki but
Wsrod takiej srebrnej nocy!
Boze oblokow, Boze rosy,
Nasci z mej dloni dar obfity,
Abys nie chadzal w niebie bosy
I stop nie ranil o blekity!
Niech duchy, palac gwiazd pochodnie,
Powiedza kiedys w chmur powodzi,
Ze tam, gdzie na swiat szewc przychodzi,
Bog przyobuty bywa godnie!
Blogoslawiony trud,
Z ktorego tworczej mocy
Powstaje taki but
Wsrod takiej srebrnej nocy!
Dales mi, Boze, kes istnienia,
Co mi na cala starczy droge —
Przebacz, ze wposrod nedzy cienia
Nic ci, procz butow, dac nie moge.
W szyciu nic nie ma, oprocz szycia,
Wiec szyjmy, poki starczy sily!
W zyciu nic nie ma, oprocz zycia,
Wiec zyjmy az po kres mogily!
Blogoslawiony trud,
Z ktorego tworczej mocy
Powstaje taki but
Wsrod takiej srebrnej nocy!
1 | Wiersze Wojenne |
2 | Karuzela Z Madonnami |
3 | Rebeka |
4 | Cyganka |
5 | Deszcze |
6 | Czerwonym Blaskiem Otoczona |
7 | Pocalunki |
8 | Cancion De Las Voces Serenas |
9 | Garbus |
10 | Palma Sola |