Brac sie do roboty, wroga bic juz czas...
Widze zamiast mezczyzn mnostwo bab wsrod was.
Takiej bandy nikt nie zleknie sie,
Zadrzyjcie wiec na dzwiek tych slow,
Mezczyzn z was wkrotce sam zrobie znow...
Z wierzchu masz byc skala, ma sie zar z niej tlic,
Kazdy boj zwyciezysz; zawsze ma tak byc,
Dzis, gdy widze was, to niedobrze mi,
Wiec wytezcie wreszcie sluch,
Mezczyzn z was wkrotce sam zrobie znow...
(Chiem Po:) Co chwila to zatyka mnie!
(Yao:) Ja bez przerwy czuje dreszcze!
(Ling:) Nieraz z wuefu zwialem, bylem klam...
(Mushu:) Twoj gosc dal im niezle w kosc!
(Mulan:) Moze mnie nie przejrzal jeszcze?
(Chiem Po:) Nie chodzilem na plywalnie, to byl blad!
(Zywy badz) Musicie byc jak szalona rzeka,
Jak tajfun, ktory obali mur,
A rownoczesnie tak tajemniczy
Jak ksiezyc co wyglada tu zza chmur.
Blisko juz do walki, naprzod na ten czas,
Tylko twardy rozkaz laczy mnie i was.
Lepiej odejdz, bo dla ciebie brak miejsca
Wiec gnaj stad co tchu,
Z ciebie nic nie da sie zrobic juz!
(Zywy badz) Musicie byc jak szalona rzeka,
Jak tajfun, ktory obali mur,
A rownoczesnie tak tajemniczy
Jak ksiezyc co wyglada tu zza chmur