Trzeci Wymiar - Status Quo текст песни

Все тексты песен Trzeci Wymiar

Slysze, kamieniuja moja cisze
Umyslu klisze w rytm muzyki ukladaja sie
Wiec pisze, potok wspomnien o mnie (o mnie?)
Kalejdoskop pod mikroskop wszystko widze blisko
A nie z daleka, bo to umysl czlowieka
Producenta tego produktu, rymow rzeka
Produkowani na zawolanie jak wkret wkrecam w banie
Rymowanie, kto zaczyna nie przestanie
Ej opanowanie to nie to, NULLO znow tu
W fabryce slow jedyny MC z dwustu
Czujesz luz tu? bo smakujesz mego kunsztu
Czas tryumfu, w miescie buntu
Brak tu gustu, poukladaj sobie w mozgu
Wszystko rymowane slowem, to ci powiem
Bo wiem wiem, ze to nie sen
Po drabinie slow wspinam sie
W zachwycie chwytam nade mna szczebel
To trudniejszy level, kartki biel
Pokrywam jak Wolter slowa przemyslane jak zapachy Catie
Opusc parter, dla slabych karcer
Chcesz byc dobrym MC? to nie wyplywaj
Ze stanadartem, bo to gowno warte

Chcesz byc dobrym MC wiec chwyc majka w swe rece
Pokaz mu co znaczy twe zawziecie, jak ciecie szkla o szklo
Wyznacz wlasne Status Quo

Chcesz byc dobrym MC wiec chwyc majka w swe rece
Pokaz mu co znaczy twe zawziecie, jak ciecie szkla o szklo
Wyznacz wlasne Status Quo

Szykanie tozsamosci jak Tozsamosc Bourne'a utraconej
Wiec kto chce sie napic lawy ze swietego Graala
A chama dotykajacego piedestala bez przygotowania
Czeka zasluzona kara - upadek w stylu Ikara
Para bucha, liryczna zawierucha zza mgly
Wylaniaja sie osoby
Pragnace rozwinac swoje dzialania
By miec umiejetnosci jak styl
Jak styl Piotrusia Pana
W podazaniu za rozwijaniem doswiadczenia
Sa cztery parametry okreslajace sile MC istnienia
Pierwsza sprawa atak to Johny Nahn
Twoja glowe zawsze miej slowo na
Wolnej mowie, nie dam se pluc w kasze
Chce sprobowac tak naprawde to ja ciebie przygasze
Jesli wydaje ci sie, ze jestes samurajem
W moim kierunku wyciagasz katane
Wywijasz nia stale, ale i tak wyjde z kanalu
Jak odmet na Urugwaju i naucze cie pokory
I juz bedziesz skory do obrzucania
I najpierw zaczniesz od defence'u rozwijania
Tak jak sprawa ssania wiedzy, oczytania
Z roznych perspektyw na sprawy spogladania
Musisz byc pewien lirycznego oddania
Raptem blysk jak grom z jasnego nieba
Jak wodospad Niagara miej sile uderzenia
I sile przetrwania jak wulkaniczna lawa

To saga chlopaka, nie petaka z cadillaca ktory
Plaga tam gdzie Manhattan, powaga saga chlopaka
Ktory slucha, glucha wymiata ktory opowiada
Jak Szeherezada pare mych zdan o cieciu slow i gnieciu dzwiekow
O tym, ze marzenia sa w zasiegu
Wyrymowane slowa (auuu)
Hermetyczne jak rtec w termometrze
Uwierz w siebie, a wszystko przed toba w tej grze
To po pierwsze, bo to po to mowie wierszem
Aby przykryc miejski kurz lirycznym deszczem
Na pare chwil oryginalny styl
Skurwysynu nie podrabialny
Jak kobiecy seksapil (seks!)
To dzieki marzeniu cwiczeniu
Mysleniu nie jednemu wyrzeczeniu
Chcialem byc jak maszyna liryczna
Lawina ktorej final to oryginal
Dzialacz na kazdego skurwysyna
Jak skopolamina, miec lekarstwo
Na klamstwo, na miejskiego kameleona
Jak unikalny eksponat
Ponad miastem (ponad miastem!)
Ponad klamstwem (ponad klamstwem!)
Uderzam z glosnika
Dla jednych to brednie, dla innych technika
Poezja, metafizyka

ДОБАВИТЬ ТЕКСТ В ЛИЧНЫЙ СПИСОК

Комментарии

Имя:
Сообщение:

Популярные тексты Trzeci Wymiar

1 Skamieniali