Jak w sloneczny dzien, w pogodny dzien twoj cien.
Spojrz, gasnie lato nad cisza zatok,
Spojrz, blekitny ptak juz daje znak, odlotu znak.
Dzwiek strun, niech slysze koncert ten dzis,
Twoj widze cien, cien wiotki, lekki jak lisc.
Wez skrzypce swe, zagraj mi, zanuce spiew,
Bialy zagiel gdzies znikl w skrzydlach mew.
Na pustej plazy o szczesciu marze.
Gdzie jest milosc, kto z nas wie?
Powiedz, gdzie?
Twe skrzypce jak czolno rzezbione nokturnem strunami drza.
Nawet nie trzeba slow, gdy uslysze je znow.
Ja jestem twoja, na zawsze twoja,
Jak w sloneczny dzien, w pogodny dzien twoj cien.
Spojrz, gasnie slonce,
Juz milknie koncert.
Nad zielenia strun jesieni szum, odlotu szum.
Ty wroc, tak pragne, pragne cie dzis,
Caluje cien, cien wiotki jak lisc,
Na brzegu tym czekam cie w czerwieni drzew,
Skrzypce twe slysze znow w krzyku mew.
Noc, pustym brzegiem znow sama biegne,
Wiatr zaciera wsrod deszczu nut slady stop.
1 | Warszawa, ja i Ty |
2 | Tango Milonga |
3 | Embarras |
4 | Zyje sie raz |
5 | Zapamietaj, ze to ja |
6 | Taniec sam na sam |