wiosny delikatna kreska,
by zbiegly sie wszystkie fiolki
nad zbudzona z zimy rzeka.
Chcialbym, by twe wlosy byly
jak warkocze leszczynowe,
a usta twe szalone
w kolorze pierwszych poziomek.
Chcialbym by twe oczy byly
w majowa mgle oprawione.
Zebys cala sie smiala
jak wiosenny dzwonek.
Chcialbym, lecz slow brakuje
i wszystkie sie placza.
Chcialbym, lecz nie zdazylem,
dzien znow schodzi sie z noca.