Tu kroluje zeszloroczny czas
Na poslaniu z lisci buczynowych
Stad do ziemi dalej niz do gwiazd
Zachwytu swego nie wyslowisz
Rosna skrzydla u ramion
Czas sie w wiecznosc przemienia
Oblocznieja wszystkie ziemskie sprawy
Gdy zblizamy sie do szczytu po kamieniach
Rosna skrzydla u ramion
Czas sie w wiecznosc przemienia
Gory i wolnosc dokola
Chyba dostapimy tu wniebowstapienia
A w schronisku swiety Piotr z herbata
I widoki nieziemskie na swiat
Przy ognisku rozlozymy sie z gitara
Posluchamy, co nam w duszy gra
Z plecow gory zrzucimy do stop
I zmeczenie rozzujemy z nog
To schronisko to prawdziwy raj
Niechaj wiecznie odpoczynek trwa
Rosna skrzydla u ramion
Rosna przepastne blekity
Zycie pelne olsnien i zachwytow
Tys wedrowka najwytrwalsza ku szczytom
Gory, tu wszystko jest swiete
Tu wspinaczki nasze wniebowziete
W gorach los ma Swiatowida twarz
Od ogniska bije jeszcze basni blask
Tu kroluje zeszloroczny czas
Na poslaniu z lisci buczynowych
Stad do ziemi dalej niz do gwiazd
Zachwytu swego nie wyslowisz
Tu kroluje zeszloroczny czas
Na poslaniu z lisci buczynowych
Stad do ziemi dalej niz do gwiazd
Zachwytu swego nie wyslowisz
| 1 | Za Dala Dal |
| 2 | Gloria |
| 3 | W Zakatku Cmentarza |
| 4 | Miedzy Nami Tyle Sniegu |
| 5 | Ona Sobie Tego Nie Zyczy |
| 6 | Pod Katem Ostrym |
| 7 | Nie Rozdziobia Nas Kruki |
| 8 | Szczescie |
| 9 | Z Podworka |