Na niebieskim niebie
Skrzydlate bobaski
Smieja sie do siebie
Na znak Bozej Laski.
Tlusciutkie jak kluski
W zlotym slonca zbytku
Patrza na Jezuska
W drewnianym korytku.
Nad korytkiem z godna mina
Kacper w sloncu lsni lysina.
Obok w pozlocistej zbroi
Ciemnoskory Melchior stoi,
A Jezusek juz sie stara
Capnac brode Baltazara.
Kto to widzial, kto to slyszal?
Niepojete to nowiny -
Korza sie u stop dzieciny
Broda, Zbroja, Madrosc lysa!
Po brazowej ziemi
Bolem wykrzywionej
Plynie ludzkie plemie
W betlejemska strone.
Zywa rzeka pluska
Krwi i potu nitka
I szuka Jezuska
W drewnianym korytku.
Nad korytkiem z godna mina
Kacper w sloncu lsni lysina.
Obok w pozlocistej zbroi
Ciemnoskory Melchior stoi,
A Jezusek juz sie stara
Capnac brode Baltazara.
Niechaj wie czlowiecze bractwo,
Ze tak bylo na poczatku,
Gdy zlozyly hold Dzieciatku
Wladza, Wiedza i Bogactwo!
W roziskrzonym morzu
Rybak zagle skraca,
Mokre sieci zlozyl
I do brzegu wraca.
Blyska srebrna luska
Nalowionym rybkom
W darze dla Jezuska
W drewnianym korytku.
Nad korytkiem z godna mina
Kacper w sloncu lsni lysina.
Obok w pozlocistej zbroi
Ciemnoskory Melchior stoi,
A Jezusek juz sie stara
Capnac brode Baltazara.
Ale glowke wciaz odwraca
Gdzie dar prosty, sercu mily,
Ktory przed nim polozyly -
Dobroc, skromnosc, ciezka praca.
1 | Pan Kmicic |
2 | Dzieci Hioba |
3 | Cromwell |
4 | Samosierra |
5 | O Zachowaniu Przy Stole |
6 | Aleksander Wat |
7 | Ambasadorowie |
8 | Krajobraz Po Uczcie |
9 | Mur |
10 | Sara |