Spil sie moj aniol lezy obok
I trawa milczkiem go zarasta
Z pszennego pola rosnie oblok
Na drozdzach makowego ciasta
Spil sie i anielskoscia cala
W wiosenna lake runal nagle
Teraz podnoscie mgielne cialo
Wiatraczne smigi lesne zagle
Podnoscie kladzcie w dzwon lakowy
I pojcie mlekiem z ziol scedzonym
Gdy anyz bije mu do glowy
I bija poklon niebosklony
Spil sie wytarzal w konskim lajnie
Ze tylko klasc go psio pod skibe
Wpily sie drogi wen rozstajne
Na jego oczy gawron dybie
Spil sie i nie chce wejsc na powrot
W anielskosc we mnie nie zgojona
Zanioslem go na plecach do wrot
Wrzucilem w gnojne wozu dzwono
I zaprzysiegajac chabecine
Wywiozlem w pola nieobeszle
Gdzie go wydziobia ptaki inne
I inne go dojedza deszcze
1 | Gdziekolwiek |
2 | Ojczyzna |
3 | Kantata |
4 | W Pochodzie Dni I Nocy |
5 | Droga Za Widnokres |
6 | Nie Wiem O Trawie |
7 | Dziecinstwo Moje |
8 | Pod Ubogie Niebo |
9 | Cisza Oddechu Trawy |
10 | Na Skale Czarnej |